Biblioteka Publiczna

w Dzielnicy BIAŁOŁĘKA m.st. Warszawy

book
book

Kamuflaż

Tyt. oryg.: "Camouflage".

Autor: Haldeman, Joe

   Notka biograficzna  



Przed wyjściem z wody wytworzyło ubranie na zewnętrznej powierzchni swego ciała. Ponieważ częściej spotykało marynarzy niż rybaków, przywdziało ich strój. Wyszło na plażę w białym uniformie, który nie ociekał wodą, gdyż nie był zrobiony z materiału. Lśnił natomiast jak skóra morświna. To, co znajdowało się pod spodem, także bardziej przypominało organy tego ssaka

morskiego niż człowieka.Było już niemal ciemno i plaża opustoszała. Tylko jeden człowiek zauważył dziwną postać i podbiegł.- Kurde, gościu, skądżeś ty przypłynął?Uzurpator otaksował go wzrokiem. Mężczyzna przewyższał go niemal o dwie głowy, był solidnie umięśniony i miał na sobie czarny kostium kąpielowy.- Co jest, krasnalu? Połknąłeś język?Ssaki można bardzo łatwo zabić. Wystarczy roztrzaskać im mózg. Uzurpator złapał mężczyznę za nadgarstek i jednym ciosem zgruchotał mu czaszkę.Gdy ustały drgawki, uzurpator otworzył klatkę piersiową ofiary i przestudiował układ oraz budowę poszczególnych narządów i mięśni. Potemrozpoczął powolny i bolesny proces rekonfiguracji własnej postaci. Musiał zwiększyć masę o około trzydzieści procent, więc po analizie obu rąk oderwał je od ciała ofiary, przytknął do swojego i trzymał tak długo, aż zostały wchłonięte. Następnie dołożył kilka garści stygnących wnętrzności.Ściągnął strój kąpielowy i zduplikował ukrytą w nim strukturę reprodukcyjną, po czym włożył go. Wybebeszonezwłoki zaniósł zaś na głęboką wodę i podarował rybom.Ruszył wzdłuż plaży ku światłom San Guillermo - krzepki, przystojny młodzieniec, powielony aż po linie papilarne w bezmyślnym procesie, który kosztował go półtorej godziny męczarni.Nie umiał jednak mówić w żadnym ludzkim języku, a strój włożył tyłem do przodu. Szedł zamaszystym marynarskim krokiem: oprócz człowieka, którego niedawno zabił, przez cały miniony wiek widywał jedynie mężczyzn, którzy tak właśnie poruszali się po pokładzie.Szedł ku światłu. Nim dotarł do niewielkiego kurortu, zrobiło się całkiem ciemno. (fr. książki).

Zobacz pełny opis
Odpowiedzialność:Joe Haldeman ; przeł. [z ang.] Iwona Michałowska.
Seria:Behemot
Hasła:Powieść amerykańska - 21 w.
Adres wydawniczy:Poznań : Publicat - Wydawnictwo Dolnośląskie, 2008.
Opis fizyczny:281, [3] s. ; 21 cm.
Uwagi:U dołu okł.: NIezmiernie inteligentny thriller. "The Washington Post".
Powiązane zestawienia:Fantastyka
Skocz do:Inne pozycje tego autora w zbiorach biblioteki
Dodaj recenzje, komentarz

Sprawdź dostępność, zarezerwuj (zamów):

(kliknij w nazwę placówki - więcej informacji)

Wyp. Nr 42
ul. Antalla 5

Sygnatura: Fantastyka: 821-3 amer.
Numer inw.: 34608
Dostępność: wypożyczana na 30 dni

schowek


Notka biograficzna:

book

Haldeman, Joe

Urodzony: 9 czerwca 1943 r. Urodził się w 1943 w Stanach Zjednoczonych, amerykański pisarz i antologista. Młodszy brat innego pisarza SF - Jacka C. Haldemana II. Zaraz po rozpoczęciu studiów został zmobilizowany i w latach 1967 – 1969 brał udział w wojnie wietnamskiej w oddziałach inżynieryjnych. Kilkukrotnie ranny, odznaczony Purpurowym Sercem. Po wojnie dokończył studia fizyka i astronomia. Doświadczenia wojenne wykorzystał przy konstruowaniu swojej pierwszej powieści, Wiecznej wojny, będącej po trosze antywojenną odpowiedzią na Kawalerię kosmosu Roberta Heinleina, gloryfikującą [>>]




Inne pozycje tego autora w zbiorach biblioteki:

bookbookbookbook

Komentarze (1)
ulas
avatar

Posty: 1523

Wysłany: 2011-09-08 14:40:41

Zupełnie nie moje klimaty. Nie podobał mi się ten thriller - dla mnie za "mocny"/brutalny/dosłowny w opisach. Nie doczytałam tej książki do końca, co mnie niezmiernie rzadko się zdarza.



Dodaj komentarz do pozycji:

Swoją opinię można wyrazić po uprzednim zalogowaniu.