Festiwal filmowy w Cannes. 24 godziny. Cała plejada postaci z wielkiego świata: producenci filmowi, aktorzy, dyktatorzy mody, supermodelki, a także początkujące gwiazdki filmowe, gwiazdy, których splendor już nieco przygasł i tłum tych, którzy grzeją się w blasku sławy, władzy i bogactwa. Porządek tego "pięknego, wspaniałego" świata burzy nagłe wtargnięcie Igora, rosyjskiego multimilionera,
owładniętego obsesją na punkcie swojej byłej żony, która odeszła ze znanym projektantem mody. Igor, zraniony do żywego nie cofnie się przed niczym, by odzyskać miłość ukochanej... Zwycięzca jest sam to wierny portret współczesnego świata, w którym blichtr, próżność i zakłamanie, wyparły prawdziwe wartości, w którym człowiek w pogoni za złudnym szczęściem w świetle jupiterów zatracił poczucie dobra i zła, zagubił siebie. Paulo Coelho przypomina nam, że czasem warto wybrać drogę mniej uczęszczaną.
Zobacz pełny opis
Odpowiedzialność:
Paulo Coelho ; przeł. [z por.] Jarek Jeździkowski.
Brazylijski pisarz i poeta. Jego ojciec, Pedro, był inżynierem, a matka, Ligia, zajmowała się domem. W wieku siedmiu lat Paulo rozpoczął naukę w szkole jezuitów San Ignacio w Rio de Janeiro. Paulo nie przepadał za religijnymi tradycjami szkoły, jednak to w niej odkrył swoje prawdziwe powołanie – pisarstwo. Swoją pierwszą nagrodę literacką zdobył w szkolnym konkursie poetyckim.
Rodzice chcieli, by syn został inżynierem, jednak Paulo nie zamierzał się temu podporządkować. Ojciec wziął buntownicze zachowanie syna za objaw choroby psychicznej i trzy razy oddał go do kliniki [>>] psychiatrycznej 1966, 1967, 1968. Jak sam twierdzi: „Czasami miłość rodziców objawia się w zły sposób. Jednak nigdy nie winiłem moich rodziców za te pobyty, bo były one spowodowane ich nadmierną troską o mnie”.
Wkrótce potem Paulo związał się z grupą teatralną i rozpoczął pracę jako dziennikarz. Rodzicom się to nie podobało i po raz trzeci umieścili go w klinice psychiatrycznej. Paulo jeszcze bardziej zamknął się w swoim artystycznym świecie. Rodzice poprosili o kolejną konsultację, ale lekarz uznał, że Paulo nie cierpi na żadną chorobę psychiczną i powinien po prostu zmierzyć się z życiem.
Po tym okresie Paulo wrócił do swoich studiów, ale krótko potem je porzucił studia i powrócił do teatru. Działo się to w latach 60. i ruch hippisowski królował na światowej scenie. Te nowe trendy pojawiły się również w Brazylii, gdzie panował wtedy represyjny reżim wojskowy. Paulo nosił długie włosy i brał narkotyki, chcąc doświadczyć życia hippisowskiego w pełni. Mniej więcej w tym czasie muzyk i kompozytor Raul Seixas zaprosił Paula do napisania słów do paru jego piosenek. Ich druga płyta była ogromnym sukcesem i sprzedała się w ponad 500 tys. egzemplarzy. To były pierwsze duże pieniądze dla przyszłego sławnego pisarza. Współpraca z Raulem trwała aż do 1976 roku. Coelho napisał ponad 60 piosenek i razem z Raulem Seixasem zmienił brazylijską scenę rockową. W 1973 roku Paulo i Raul zostali członkami Stowarzyszenia Alternatywnego, organizacji która sprzeciwiała się ideologii kapitalistycznej, broniła praw jednostki oraz uprawiała czarną magię.
Po latach pisarz opisał to doświadczenie w „The Valkyries” 1992.
Podczas tego okresu rozpoczęli też publikację „Kring-ha” - serii komicznych ulotek, nawołujących o więcej wolności. Dyktatura uznała je za wywrotowe, w związku z czym Paulo i Raul zostali osadzeni w więzieniu. Raula szybko zwolniono, jednak Paulo Coelho został zatrzymany na dłużej, sądzono bowiem, iż był on mózgiem całej operacji. Dwa dni po opuszczeniu więzienia Paulo został ponownie zatrzymany i przewieziony do wojskowego ośrodka tortur, gdzie przetrzymywano go przez kilka dni. Najprawdopodobniej uniknął śmierci dlatego, iż oświadczył że jest umysłowo chory i że przebywał już kilka razy w klinice psychiatrycznej. Ostatecznie został wypuszczony.
Te doświadczenia głęboko wpłynęły na Paula Coelho. Zdecydował on, iż ma już dość „doświadczania życia” i chce po prostu żyć normalnie. Znalazł pracę w wytwórni płytowej Polygram, gdzie poznał swoją przyszłą żonę.
W 1977 roku przeprowadził się z nią do Londynu. Kupił maszynę do pisania i zaczął pisać, początkowo bez sukcesów. W kolejnym roku powrócił do Brazylii, gdzie pracował w kolejnej wytwórni płytowej – CBS. Trwało to tylko trzy miesiące. Po tym czasie Paulo zostawił pracę i żonę.
W 1979 roku spotkał swoją starą znajomą Cristinę Oiticica, którą później poślubił i z którą jest do dzisiaj. Mieszka we Francji. Jego książki na polski tłumaczyła Grażyna Misiorowska.
Paulo Coelho, zaskarbił sobie przez lata olbrzymie grono oddanych czytelników na całym świecie, którzy rozentuzjazmowani coraz to nowymi pozycjami autora nie zauważają, że pisarz z książki na książkę, skutecznie obniża poziom swojej twórczości. Takim właśnie wzorcowym przykładem na pisarski marazm oraz totalny brak językowo - konceptualnego polotu jest powieść pt "Zwycięzca jest sam". Igor, główny bohater książki, rosyjski miliarder i zabójca w jednej osobie jest postacią o fanatyczno - tragicznym usposobieniu na dodatek opętany chorobliwą obsesją na punkcie swojej byłej żony przebywającej w Cannes, w towarzystwie popularnego kreatora mody. Akcja "Zwyciężcy...", to 24 godziny jakże trudnej przeprawy, przez kolejne perypetie bohaterów. Niepotrzebne opisy, psują i tak mało klarowną fabułę książki, wprowadzając dodatkowe zamieszanie podczas czytania. Do tego wszystkiego dochodzi zaskakujące, zuepłnie niecoelhowe zakończenie, no i kontrowersyjna postać Igora, romantycznego bohatera wprost z XXI wieku, który "... jest dobrym człowiekiem" i który uważa, iż "...zawsze działał ze szlachetnych pobudek: służył swojemu krajowi, uwalniał biednych od cierpienia, czasem nadstawiał drugi policzek, czasem smagał batem, tak jak Jezus - jedyny wzorzec w życiu". Postawa jakże wypaczonego obrazu osobowościowego człowieka, chorującego na zaprzeczenie, nie przyczynia się w żaden sposób do głębokiej refleksji na tylnej okładce książki informującej, "...że czasem warto wybrać drogę mniej uczęszczaną". Zgadzam się, czasem warto, ale nie czynić zła "...w mylnym przekonaniu, że ze zła narodzi się dobro" - chore ale prawdziwe.
11082
Posty: 50
Wysłany: 2011-10-24 19:19:38
Paulo Coelho, zaskarbił sobie przez lata olbrzymie grono oddanych czytelników na całym świecie, którzy rozentuzjazmowani coraz to nowymi pozycjami autora nie zauważają, że pisarz z książki na książkę, skutecznie obniża poziom swojej twórczości. Takim właśnie wzorcowym przykładem na pisarski marazm oraz totalny brak językowo - konceptualnego polotu jest powieść pt "Zwycięzca jest sam". Igor, główny bohater książki, rosyjski miliarder i zabójca w jednej osobie jest postacią o fanatyczno - tragicznym usposobieniu na dodatek opętany chorobliwą obsesją na punkcie swojej byłej żony przebywającej w Cannes, w towarzystwie popularnego kreatora mody. Akcja "Zwyciężcy...", to 24 godziny jakże trudnej przeprawy, przez kolejne perypetie bohaterów. Niepotrzebne opisy, psują i tak mało klarowną fabułę książki, wprowadzając dodatkowe zamieszanie podczas czytania. Do tego wszystkiego dochodzi zaskakujące, zuepłnie niecoelhowe zakończenie, no i kontrowersyjna postać Igora, romantycznego bohatera wprost z XXI wieku, który "... jest dobrym człowiekiem" i który uważa, iż "...zawsze działał ze szlachetnych pobudek: służył swojemu krajowi, uwalniał biednych od cierpienia, czasem nadstawiał drugi policzek, czasem smagał batem, tak jak Jezus - jedyny wzorzec w życiu". Postawa jakże wypaczonego obrazu osobowościowego człowieka, chorującego na zaprzeczenie, nie przyczynia się w żaden sposób do głębokiej refleksji na tylnej okładce książki informującej, "...że czasem warto wybrać drogę mniej uczęszczaną". Zgadzam się, czasem warto, ale nie czynić zła "...w mylnym przekonaniu, że ze zła narodzi się dobro" - chore ale prawdziwe.