

Dobre geny
Rok 2006. Marta Wenta, mocno poraniona przez życie, staje wreszcie na nogi - wyjeżdża z Gdańska do Warszawy i obejmuje stanowisko wiceprezesa agencji państwowej. Jest twórcza, oddana pracy i uczciwa - czy jednak w tych czasach zasady wyniesione z domu rodzinnego nie są jedynie balastem? A może jest ktoś, komu jej cechy doskonale pasują do... intrygi politycznej? Marta wkrótce zrozumie, że w grze, w której się znalazła, trudno o przyjaciół.
| Odpowiedzialność: | Hanna Cygler. |
| Hasła: | Powieść polska - 21 w. |
| Adres wydawniczy: | Poznań : Dom Wydawniczy "Rebis", 2011. |
| Opis fizyczny: | 309, [1] s. ; 20 cm. |
| Uwagi: | W głównym punkcie dostępu pseudonim autora, nazwa właściwa: Anna Kanthak. |
| Zasób cyfrowy: | Oficjalna strona autorki |
| Skocz do: | Inne pozycje tego autora w zbiorach biblioteki |
| Dodaj recenzje, komentarz |
Sprawdź dostępność, zarezerwuj (zamów):
(kliknij w nazwę placówki - więcej informacji)
Wyp. Nr 42
ul. Antalla 5
Wyp. Nr 46
ul. Kowalczyka 3
Wyp. Nr 58
ul. Wałuszewska 24
Notka biograficzna:

Cygler, Hanna
Urodzona: 18 września 1960 r. Jedna z najpoczytniejszych polskich pisarek. Chętnie angażuje się w działalność charytatywną i społeczną. Przez lata pracowała jako wolontariusz w Domu Dziecka im. J. Korczaka w Gdańsku, aktywnie wspiera akcje związane z przeciwdziałaniem przemocy wobec kobiet. Dla przyjemności – czytelników i swojej – pisze powieści obyczajowe, współczesne i historyczne. Przez dziennikarzy i krytyków literackich okrzyknięta polskim Jeffreyem Archerem w spódnicy. Cygler jest autorką ciekawą świata i ludzi, chętnie wykorzystuje historie z życia wzięte, [>>]











































ulas
Posty: 1524
Wysłany: 2013-06-02 14:47:12
"Dobre geny" to kolejna dobra powieść Hanny Cygler, a znam ich sporo z bogatego dorobku autorki.
Opisane są w niej wydarzenia z życia 42-letniej Marty Wenty, te teraźniejsze z ostatnich miesięcy oraz sprzed ponad dwudziestu lat.
Znajdziemy tu także ciekawe wątki uczuciowe, obyczajowe, polityczne, kryminalne... aż zadziwia ile ich autorka zdołała zmieścić na raptem 310 stronach.
Na szczególną uwagę zasługują doskonale opisane relacje rodzinne bohaterów powieści, szczególnie pomiędzy matką a córką.
Książka podobała mi się i polecam ją jako dobrną "babską" lekturę.
Natomiast zupełnie nie spodobała mi się okładka, według mnie nieciekawa i nic niemówiąca