96 końców świata : gdy runął ich świat pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 : rozmowy z rodzinami ofiar
Tyt. odm.: "Dziewięćdziesiąt sześć końców świata ".
To jest książka o tych, którzy odeszli i o tych, co zostali. O ich bólu, lękach, cierpieniu, o tym, jak radzą sobie z pustką. Literacka stypa, podczas której zmarłych wspomina się dobrze, a mówią o nich ci, którzy ich kochali...Dochodziła godzina 10.41 (8.41 czasu polskiego). Siergiej Glinczenko, 38-letni pracownik warsztatu samochodowego, położonego przy polanie, obok lotniska Siewiernyj w Smoleńsku, sprawdzał olej w
samochodzie. Mechanik słuchał radia. Lektor właśnie podawał, że jest 10 kwietnia, setny dzień 2010 roku. Nagle fale radiowe zaniknęły. Siergiej Glinczenko spojrzał na radioodbiornik, a następnie w okno. Zobaczył, że kolos wielkości dziesięciopiętrowego bloku spada z nieba.- Koniec świata! - krzyknął do kolegów w warsztacie. (...)- W środku wraku było miejsce "kula", w której były ludzkie ciała. Te ciała były przemieszane. Samolot jest "rurą", a jak samolot odwróci się do góry kołami, ludzie odczepiają się z siedzeniami od podłoża. Pasy od siedzeń przecinają ludzkie ciała, a te ciała po uderzeniu samolotu o powierzchnię przyciągane siłą grawitacji udają się w jedno miejsce. Z ekspertyz Instytutu Medycyny Sądowej w Moskwie wynika, że przebadano 320 fragmentów zwłok. Przynajmniej trzy części przypadały na jedną ofiarę. Takiej katastrofy jeszcze nie było...
Zobacz pełny opisOdpowiedzialność: | Jerzy Andrzejczak. |
Hasła: | Katastrofa smoleńska (2010) Publicystyka polska - od 2001 r. |
Adres wydawniczy: | Kraków : Księgarnia Wydawnictwo Skrzat Stanisław Porębski, 2011. |
Opis fizyczny: | 303, [1] s. ; 25 cm. |
Uwagi: | Bibliogr. s. 302-303. Indeks. |
Skocz do: | Dodaj recenzje, komentarz |
Sprawdź dostępność, zarezerwuj (zamów):
(kliknij w nazwę placówki - więcej informacji)