Reperować żywych
Tyt. oryg.: "Réparer les vivants ".
Dziewiętnastoletni Simon Limbres po wypadku trafia do szpitala. Jest w stanie śmierci klinicznej. Rodzice chłopca nie wierzą w to, że syn umarł, bo serce Simona nadal bije. Koordynator przeszczepów w szpitalu uzyskuje zgodę i natychmiast zaczyna działać. Rusza karuzela życia i śmierci. Organy Simona ratują życie kilku osobom. Francuska pisarka znakomicie pokazuje dwutorowość rzeczywistości. Zespół lekarzy
pracuje w wielkim skupieniu, ale równocześnie do ich myśli wkradają się prywatne banalne sprawy. Siostra Cordelia złości się na chłopaka, który do niej nie zadzwonił, jej kolega marzy o wypadzie do Algierii, a kardiochirurg, który ma przylecieć z Paryża po serce Simona, o meczu Włochy-Francja i wieczorze z nową sympatią. Jak skończy się ten dzień dla bohaterów książki? Czy osoby, którym Simon podarował życie, będą szczęśliwe? Jak można żyć ze świadomością śmierci dawcy? Autorka stawia czytelnikowi trudne i niewygodne pytania, skłania do refleksji, ale nie podsuwa żadnych odpowiedzi. Czytelnik będzie musiał zmierzyć się sam z własnymi przemyśleniami.
Zobacz pełny opisOdpowiedzialność: | Maylis de Kerangal ; przełożyła [z francuskiego] Krystyna Arustowicz. |
Hasła: | Powieść francuska - 21 w. |
Adres wydawniczy: | Kraków : Wydawnictwo Literackie, 2015. |
Opis fizyczny: | 273, [2] s. ; 20 cm. |
Uwagi: | Na okł.: "Kerangal przekracza granice. I pozostawia czytelnika w stanie arytmii" "L`Actualite". |
Skocz do: | Dodaj recenzje, komentarz |
Sprawdź dostępność, zarezerwuj (zamów):
(kliknij w nazwę placówki - więcej informacji)
ulas
Posty: 1523
Wysłany: 2015-08-20 10:58:45
„ Reperować żywych” to książka niesamowita, ważna i smutna, ale zarazem niosąca nadzieję.
Jej akcja toczy się w ciągu kilkudziesięciu godzin i praktycznie w jednym głównym miejscu - szpitalu, do którego trafia 19-letni Simon Lipres, ciężko ranny w wypadku samochodowym, w stanie śmierci mózgowej/klinicznej. Wezwani rodzice nie mogą uwierzyć, że ich syn już nie żyje, bo przecież oddycha... Do akcji przystępuje koordynator przeszczepów i gdy, po długim przekonywaniu, rodzice chłopaka godzą się na pobranie jego narządów, kilka nieznanych im osób otrzymuje swoją wielką szansę na zdrowe życie.
Autorka, snując opowieść i zadając pytania, nie udziela na nie odpowiedzi, pozostawiając czytelnika jego własnym przemyśleniom.
Polecam tę powieść przede wszystkim miłośnikom pięknej prozy i tym, którzy interesują się trochę medycyną transplantacyjną, widząc w niej nie tylko tragedię, ale i ogromną szansę.