Mogło być inaczej : prawdziwa historia rodziców, którzy zrobili wszystko, by ocalić córkę
Tyt. oryg.: "Girl behind the door ".
Dziecko adoptowane w Polsce przez amerykańskie małżeństwo i historia, którą powinien poznać każdy, kto ma problemy z dzieckiem. W 1991 r. John Brooks i jego żona Erika adoptowali w Polsce czternastomiesięczną dziewczynkę. Nadali jej imię Casey. Przez kilkanaście lat John, Erika i Casey byli szczęśliwą rodziną. W wieku dojrzewania u Casey pojawiły się jednak objawy poważnych zaburzeń
emocjonalnych, niespodziewane napady złości i agresji, depresja i skłonności samobójcze. John i Erika przez kilka lat szukali pomocy psychologicznej. Nie znaleźli jej, a wyjaśnienie zaburzeń, na które cierpiała Casey, pojawiło się zbyt późno.
Mogło być inaczej to książka o rodzicach, którzy desperacko poszukiwali pomocy, starając się ochronić swoją adoptowaną córkę, przed nią samą. To książka o rodzicach, którzy - podobnie jak wielu spośród nas - nie potrafili dostrzec, z jak poważnymi problemami boryka się ich dziecko, ani nie wiedzieli, w jaki sposób można je rozwiązać. To wreszcie książka o rodzicach, którzy - chociaż przegrali walkę - nie spoczęli, dopóki nie zrozumieli, dlaczego tak się stało. To w końcu książka o ojcu Casey, autorze tej książki - książki, która może uratować niejedno życie.
Odpowiedzialność: | John Brooks ; przełożyła [z angielskiego] Julia Szajkowska. |
Hasła: | Brooks, Casey (1990-2008) Brooks, John Adopcja - Stany Zjednoczone - od 1989 r. Samobójstwo Pamiętniki amerykańskie - 21 w. |
Adres wydawniczy: | Warszawa : Prószyński Media, 2017. |
Opis fizyczny: | 269, [1] s. ; 20 cm. |
Uwagi: | Na s. tyt. i okł. : Prószyński i S-ka. Tyt.oryg.: The girl behind the door. |
Skocz do: | Dodaj recenzje, komentarz |
Sprawdź dostępność, zarezerwuj (zamów):
(kliknij w nazwę placówki - więcej informacji)
ulas
Posty: 1522
Wysłany: 2017-03-07 12:17:57
"Mogło być inaczej" to prawdziwa historia - oparta na autentycznych wydarzeniach - o zmaganiach rodziców, by zrozumieć i pokonać autodestrukcyjne zachowania ich adoptowanej córki.
Erika i John Brooks, amerykańskie małżeństwo, adoptowali w 1991 roku z polskiego domu dziecka 14-miesięczną dziewczynkę i nadali jej imię Casey, która przez kilkanaście lat wspólnego życia dała im mnóstwo szczęścia i radości, ale też powody do poważnych obaw i zmartwień, gdy w wieku dojrzewania pojawiły się napady agresji, złości, depresja, zaburzenia emocjonalne...
Nie pomogły liczne terapie psychologiczne i porady lekarzy specjalistów - Casey w wieku 17 lat popełniła samobójstwo, skacząc z Golden Gate, zwanej mostem samobójców.
Po śmierci córki John Brooks poświęcił się pisaniu książki i zgłębianiu wiedzy o - jak je nazywa - "polskich sierocińcach", bo w zasadach w nich panujących upatruje powody zaburzeń więzi występujące u Casey i innych dzieci adoptowanych z krajów postsocjalistycznych, których przykłady przedstawia w swojej książce. Mnie nie wydaje się to prawdziwe i na pewno jest krzywdzące i nieobiektywne.