

Rozdeptałem czarnego kota przez przypadek
O ludziach, którzy mają dużo miłości, ale nie mają komu jej daćNa świecie pewnych jest tylko kilka rzeczy. Za wyrażanie się nie dostajesz deseru (kto by go zresztą jadł). Błażej to beksa i irytujący dureń, który gówno wie o życiu. A dorośli zajmują się samymi pierdołami, no chyba, że są kierowcami cystern. I bądź tu mądry, kiedy kot Szatan znika w tajemniczych
okolicznościach, sklepikarka Stefa rodzi sobie nagle dziecko, a za zakonnicami to już w ogóle nie trafisz. Rozdeptałem czarnego kota. to historia poszukiwania swojego miejsca na Ziemi, planecie ludzi. Świeża, błyskotliwa proza, która sprawia, że zaczynasz widzieć, jak bardzo świat z twoich wyobrażeń różni się od tego, w którym żyjesz. Z każdą stroną uświadamiasz sobie, że tę książkę Filip Zawada napisał właśnie o tobie.
Zobacz pełny opis| Odpowiedzialność: | Filip Zawada. |
| Hasła: | Powieść polska - 21 w. |
| Adres wydawniczy: | Kraków : Wydawnictwo Znak, copyright 2019. |
| Wydanie: | Wydanie I. |
| Opis fizyczny: | 265, [4] strony ; 21 cm. |
| Skocz do: | Inne pozycje tego autora w zbiorach biblioteki |
| Dodaj recenzje, komentarz |
Sprawdź dostępność, zarezerwuj (zamów):
(kliknij w nazwę placówki - więcej informacji)




ulas
Posty: 1524
Wysłany: 2022-01-17 15:42:12
Książka bardzo mnie zmęczyła i przygnębiła - myślałam nawet o zaprzestaniu dalszego czytania - choć muszę przyznać, że jest dowcipna, ironiczna i inteligentna, ale jednocześnie przeraźliwie smutna i chaotyczna. Autor w pozornie lekki sposób porusza trudne i bolesne tematy, jak samotność, odrzucenie, brak tożsamości, nietolerancja...
Głównym bohaterem - narratorem jest dziesięcioletni Franciszek, sierota wychowywany przez siostry zakonne , chłopiec niezwykle inteligentny, wrażliwy i rezolutny, baczny obserwator otaczającej go rzeczywistości, zadający wiele pytań egzystencjalnych, ale maskujący swoją niezwykłość pozorną szorstkością, wulgarnym językiem, nie zawsze odpowiednim zachowaniem. Franciszek jest bardzo krytyczny wobec ludzi, nie ceni ich towarzystwa może oprócz zakonnicy Izabelli, a stałą istotą przy nim jest czarny kot znajda nazwany przewrotnie Szatan.
Treść książki stanowi 149 mini rozdziałów niektóre mają jedno - dwa zdania wypełnionych po brzegi sentencjami, bon motami, przemyśleniami i dociekliwymi pytaniami, ale - wydaje mi się - jest tego za dużo i zbyt dojrzałych jak na możliwości percepcyjne dziecka.
Złotych myśli Franciszka jest bardzo dużo, czasem po parę na stronie, ale mam kilka ulubionych:
- Każdy facet ma swój korzeń. Nosi go zawsze przy sobie. Ja mam korzonek, bo do osiemnastego roku życia jest się nie do końca sprawnym życiowo.
- Ludzie w większości są durni, ale nie będę im tego udowadniał, bo to nie jest moja sprawa. Durnota jest prywatną własnością każdego człowieka i każdy kiedyś za nią beknie.
- Przyjaźń podobno zostaje na zawsze, jednak miłość, kiedy się jej nie pielęgnuje, mija i zamienia się w coś, czego nie można zobaczyć, nie można poczuć i nie można ponownie rozpalić. Z tego wynika, że miłość jest jak filtr od papierosa.
- Świat jest dziwnie urządzony, bo telewidzowie płacą za telewizję, a przecież za oglądanie reklam powinno się płacić telewidzom.
- Wszyscy zaczynamy umierać od serca, później ginie mózg, a na samym końcu dusza, która umiera ze smutku.
- Prawda nigdy nie leży pośrodku. Prawda jest zawsze po stronie tego, kto ją wypowiada.
- Jeśli ktoś mnie okrada, a ja nie mam nic przeciwko temu, to to nie jest kradzież.
I tak mogłabym cytować jeszcze bardzo długo, bo przemyśleń Franciszka godnych przytoczenia i zapamiętania jest wiele.
I na koniec moja uwaga, że kot Szatan - choć jest postacią kluczową w tytule - na stronach książki pojawia się sporadycznie, ale przypominają o nim ślady kocich łap kończące każdy rozdzialik. W końcu znika, dzieci z sierocińca uznają, że umarł i robią mu symboliczny pogrzeb, "bez trupa" - jak to opisuje Franciszek.
Książka na pewno warta przeczytania, ale trzeba trafić na właściwy nastrój, mnie się to nie bardzo udało. Mam zamiar ponownie sięgnąć po nią w bardziej sprzyjających okolicznościach.