Biblioteka Publiczna

w Dzielnicy BIAŁOŁĘKA m.st. Warszawy


KOMENTARZE DOPISANE PRZEZ: Karola_G.



Karola_G.

Posty:29

Dotyczy: Witaj w domu
Wysłany: 2018-08-01 17:56:09


"Witaj w domu" Ninni Schulman to 5. tom serii kryminalnej o Magdalenie Hansson., dziennikarce po przejściach. Jest tu wszystko, co spodziewamy się zastać w szwedzkim kryminale. Zbrodnia. Historia obyczajowa w tle. Miasteczko. Ludzie i ich losy skomplikowane mniej lub bardziej. Rozterki. Słabości. I zwyczajni policjanci, a nie super herosi czytający innym w myślach.
Po dłuższej przerwie miałam lekki problem z przypomnieniem sobie skomplikowanych losów Magdaleny i innych bohaterów, ale wraz z kolejnymi stronami udało się.
Przyjemność z czytania była na tyle duża, że zarwałam noc. Polecam.

Karola_G.

Posty:29

Dotyczy: Mózg dziecka : przewodnik dla rodziców
Wysłany: 2018-05-13 18:45:40


Co tu dużo mówić: "Mózg dziecka" warto przeczytać. Książka napisana została przez Alvaro Bilbao, który zajmuje się neuroplastyką mózgu i usiłuje przekazać nam, co jest ważne dla rozwoju dziecka i jego mózgu. Można by to podsumować jednym zdaniem, ale w zasadzie całość jest warta uwagi, bo jak zawsze jest wiele części składowych. Nie bójcie sie, że język jest naukowy i niezrozumiały. Książka jest napisana bardzo przyjaźnie dla laików czyli zwyczajnych rodziców, którzy nie są naukowcami. Jeśli ja się zachwyciłam, to znaczy, że jest naprawdę przystępnie.
Zatem rodzice, książka w dłoń!

Karola_G.

Posty:29

Dotyczy: Spokój duszy
Wysłany: 2018-02-25 14:50:48


"Spokój duszy" Camilli Grebe i Asy Traff... Gdybym miała wypowiedzieć się po kilku pierwszych stronach, ba, nawet rozdziałach, powiedziałabym "nie". A jednak po skończeniu lektury, nie byłabym taka pewna mojej pierwotnej opinii. Historia psychoterapeutki Siri, która straciła męża, traci pacjentkę i w dodatku zaczyna być prześladowana. Książka jest rozwlekła, jest dużo opisów pacjentów Siri, co oczywiście ma znaczenie dla całej opowieści, ale nie jest wciągające. I jakoś tak ogólnie książka mi nie podeszła za bardzo, ale przeczytałam do końca, co więcej, mam ochotę na kolejny tom.

Karola_G.

Posty:29

Dotyczy: Znajdź ją
Wysłany: 2018-02-25 14:50:20


Kolejna powieść z cyklu o detektyw "D.D. Warren" za mną. Lisa Gardner pisze dobrze. Rzetelnie. Z pazurem.
Historia wciąga, no i oczywiście dobrze spotkać panią detektyw znaną z poprzednich części. W "Znajdź ją" temat jest trudny. (Choć przyznam, że generalnie dla mnie coraz trudniejsze takie mroczne książki są). Porwana jako młoda dziewczyna Flora, uciekła swemu porywaczowi, przetrwała, a po pięciu latach gnana obsesją na punkcie zaginionych dziewcząt i pragnieniem niesienia ratunku, znów wpada w tarapaty. Opis procesu uzależniania ofiary od oprawcy jest poruszający i... po prostu straszny. To trudna lektura, aczkolwiek w końcówce nie mogłam się oderwać.

Karola_G.

Posty:29

Dotyczy: Pozwolę Ci odejść
Wysłany: 2018-02-25 14:49:47


"Pozwolę ci odejść" Claire Mackintosh - dziś skończyłam czytać. Co ta książka ze mną zrobiła... brak mi słów.
Autorka zbudowała swoją historię tak zaskakująco, że w połowie książki aż się zachłysnęłam z niedowierzania.
Historia kobiety, która traci dziecko i którą "dopada jej przeszłość"... niby banał, ale wierzcie mi, ta historia wcale banalna nie jest.
To debiut pisarski Claire Mackintosh, uważam, że bardzo udany. Druga książka autorki "Widzę Cię" jest zupełnie inna... ale nie o tym...
"Pozwolę ci odejść" - warto przeczytać.

Karola_G.

Posty:29

Dotyczy: Dobry kłamca
Wysłany: 2018-02-25 14:48:21


"Dobry kłamca" Nicolasa Searle... - jak ja na tę książkę polowałam...
Jak na książkę tak wyczekaną, to się trochę rozczarowałam. Nawet bardziej niż trochę.
Styl jest drewniany, rozwleczony i jakoś długo zajęło autorowi dojście do sedna i w ogóle jakoś niekoniecznie polecam tę książkę. Jednak mimo wszystko muszę przyznać, że nie zdecydowałam się odłożyć tej książki i pozostawić ją nieprzeczytaną, niedokończoną, bo było w niej coś, co mnie ciągnęło. Więc skończyłam, ale szału nie ma.

Karola_G.

Posty:29

Dotyczy: Lagom : szwedzki sekret dobrego życia
Wysłany: 2018-02-25 14:47:06


Zachęcona pozycjami "Hygge" i "Lykke" sięgnęłam po "Lagom" wydane w tej samej serii. Rzecz dotyczy Szwecji tym razem.
Autorka: Lola A. Akerstrom
No niestety zonk, jak mówią. Rozczarowanie. Ładne wydanie, owszem, jak zawsze, grafiki etc. Ale to w zasadzie wszystko. Lagom można streścić jako poczucie "w sam raz" - oczywiście co jest w sam raz dla mnie, niekoniecznie musi być w sam raz dla kogoś innego. I do tego sprowadza się lagom. Autorka przekłada lagom na wszelkie dziedziny życia. Niby ok, ale czy potrzeba na to aż całej książki? Poza tym sama idea lagom do mnie nie przemawia, więc jeśli kogoś ciekawi cóż to lagom, niech sobie pogoogluje i poczyta. Jeśli go zaciekawi, niech przeczyta "Lagom. Szwedzki sekret dobrego życia". jeśli zaś nie jest fanem Szwecji, to spokojnie jeden artykuł na ten temat wystarczy.

Karola_G.

Posty:29

Dotyczy: Fińskie dzieci uczą się najlepiej
Wysłany: 2018-02-25 14:45:46


"Fińskie dzieci uczą się najlepiej" Tima Walkera to moja kolejna już skończona lektura. Przyznaję szczerze i bez bicia, w fińskim modelu nauczania się po prostu zakochałam.
Generalnie książka ta raczej skierowana jest do nauczycieli, ja nauczycielem nie jestem, choć miałam kiedyś takie zapędy... :-)
Amerykanin Timothy Walker przeniósł się z żoną do jej rodzimej Finlandii i tam podjął pracę w szkole. Odniósł swoje doświadczenia ze szkoły amerykańskiej do szkoły fińskiej. Dużo pisze o tym, jak tam jest. Nie obawia się pisać także o błędach jakie popełniał, ale piszę też o tym, jak dużo się nauczył i jak ewoluował jako nauczyciel.
Eeeech, rozmarzyłam się, bo oczywiście chciałabym, żeby moje dziecko uczył szczęśliwy nauczyciel. A to jest w Finlandii ważne - i jakże zaskakujące do autora. :-)
Chciałabym, aby tę książkę przeczytało jak najwięcej nauczycieli i pedagogów. Nie tylko przeczytało, ale też wzięło sobie do serca, choć oczywiście nie można modelu fińskiego ot tak przeszczepić, bo jak pisze Pasi Sahlberg w posłowiu: "Systemy oświaty to złożone kulturowe byty organiczne, jak rośliny czy drzewa, które rosną bujnie wyłącznie w rodzimej glebie i klimacie." Ale dalej dodaje też: "Książka Tima Walkera dowodzi tego niezbicie podsuwając w zamian praktyczne wskazówki jak wprowadzić w szkołach więcej radości i przyjemności."
A przeczytać książkę naprawdę warto - nie tylko jako nauczyciel.

Karola_G.

Posty:29

Dotyczy: Maestro z Sankt Petersburga
Wysłany: 2018-02-25 14:44:56


Znaleziona przypadkiem w bibliotece. Oczywiście jak tylko dowiedziałam się, że to trylogia, to zamówiłam kolejne. Ale dopiero podczas lektury Maestra zrozumiałam, że to była dobra decyzja.
Lubisz Aleksandrę Marininę i jej cykl o Anastazji Kamieńskiej? A może wolisz Kurta Wallandera? A jeśli powiem, że można to mieć w jednym?
Bo można. Jeśli chcecie się przekonać czy to prawda, koniecznie przeczytajcie "Maestra..."

Karola_G.

Posty:29

Dotyczy: Lykke : po prostu szczęście
Wysłany: 2018-02-25 14:44:12


Moja pierwsza książka w roku 2018. Zdecydowanie dobry wybór. Lepsza niż "Hygge". Niby mówi o prostych sprawach, niemal o oczywistościach, ale zdecydowanie warto to sobie przyswoić, przypomnieć, może uświadomić. Polecam gorąco!!

Karola_G.

Posty:29

Dotyczy: Na linii świata
Wysłany: 2018-02-25 14:43:15


Przemarznięta, zimą dopadnięta, wlazłam pod koc i skończyłam czytać "Na linii świata" Manueli Gretkowskiej.
Jak dla mnie nierówna jest ta książka. na początku ciągnie się normalnością jak krówka ciągutka, by chwile potem przyspieszyć i skręcić w kierunku fizyki kwantowej, a na koniec nabrać szalonego tempa kwantowo-metafizycznego. I z krówki ciągutki nie zostało nic.
Niekoniecznie mi to odpowiadało, przyznam szczerze, aczkolwiek jak zwykle styl Pani Manueli przyprawiony gimnastyką intelektualną... nie zawodzi.

Karola_G.

Posty:29

Dotyczy: Stąpając po cienkim lodzie
Wysłany: 2018-02-25 14:38:15


Dałam kolejną szansę książce Camilli Grebe i nie zawiodłam się ani ani.
"Stąpając po cienkim lodzie" jest mroczną historią trzech osób: Emmy, Hanne i Petera. Jest to historia pewnego morderstwa, które Hanne i Peter usiłują rozwikłać. Narracja prowadzona jest przez tych trojga bohaterów ale jest płynna, nie zaburzona nawet przez skoki w czasie, nie ma zbyt wiele psychologizowania czego, przyznam, obawiałam się po "Spokoju duszy". Do dobrej historii trzeba dołożyć poplątane relacje i skomplikowane osobowości, co czyni całość bardziej wiarygodną.
Mogłabym jeszcze długo chwalić, ale po co. Powiem tylko, że to jest naprawdę dobra książka

Karola_G.

Posty:29

Dotyczy: Arystokratka na koniu
Wysłany: 2018-02-25 14:37:20


Oto trzecia część przygód rodziny Kostków, którzy porzucili amerykański lajf i wrócili do Czech, by panować nad posiadłościami rodziny Kostków, czyli perypetie upadłej czeskiej arystokracji.
Evžen Boček nie zawodzi. Spotkacie tu i Miladę, i Józefa, i pana Spocka szykującego się do śmierci, i panią Cichą z jej niezawodną orzechówką, no i oczywiście Marię, Franciszka i Vivien Kostków. W stanie niemal niezmienionym. Książka zapewnia mega porcję dobrego humoru. Wybuchy śmiechu gwarantowane.
Szkoda tylko, że ta część jest taka krótka.

Karola_G.

Posty:29

Dotyczy: Trauma
Wysłany: 2017-04-02 10:31:31


Na początku czytało mi się ciężko, nie bardzo było wiadomo o co chodzi, ciężko i dziwnie. Jednak w miarę przewracania kolejnych kartek moja ciekawość wzmagała się, a końcówka rozłożyła mnie na łopatki. Jak pokrętny może być umysł ludzki... "Trauma" to doskonale pokazuje.
Warto, warto, zdecydowanie warto!
To nie tylko kryminał, to też doskonałe studium psychologiczne.

Wciągnęłam się w cykl o konstablu Waterhouse, ale to tylko pokazuje, że do niektórych książek trzeba dojrzeć. Kiedyś powieści Sophie Hannah męczyły mnie, dziś połykam je i nie mogę się doczekać kolejnej.

Karola_G.

Posty:29

Dotyczy: Ślepy trop
Wysłany: 2016-05-28 18:28:19


„ Ślepy trop” Jorna Lier Horsta to kolejny tom o detektywie Williamie Wistingu. Akcja toczy się w niewielkim miasteczku, a bohater musi rozwiązać sprawę, która może położyć się cieniem na jego całej karierze. To kryminał, owszem. Ale wiecie co, jest to najlepsza część z tych, które ukazały się na rynku polskim. Może dlatego, że nie ma tutaj tak dużego udziału córki detektywa, która tym razem jest u schyłku ciąży i zajmuje się bardziej przygotowywaniem domu na przyjęcie dziecka niż śledztwem dziennikarskim. Może to dlatego. Może. Nie wiem. Ale jest w niej coś, co przyciągnęło moją uwagę.

Karola_G.

Posty:29

Dotyczy: Przyjaźń, romas i inne wybryki
Wysłany: 2016-05-28 18:27:43


To opowieść o współczesnych (no prawie) trzydziestolatkach, prawie czterdziestolatkach. Historia paczki przyjaciół, z których każdy skrywa swoją tajemnicą i oczywiście jest przekonany, ze nikt tej tajemnicy nie zna. To historia trochę też pomyłek. Ale przede wszystkim to historia o uczuciach i o odnajdywaniu się w świecie. Nie jest tak zabawna jak „ Sekretny dziennik mamuśki” , ale przyznam, że jest w niej coś, co nie pozwoliło mi jej oddać do biblioteki nie przeczytawszy jej do końca.

Karola_G.

Posty:29

Dotyczy: Krwawa wyliczanka
Wysłany: 2016-05-28 18:27:10


Pan Parsons znany z powieści obyczajowych wziął się za gatunek zupełnie odmienny, czyli kryminał. Muszę przyznać, że wyszło mu to całkiem zgrabnie. Nie jakoś powalająco, ale zgrabnie i schludnie. Książka jest przewidywalna. Od początku wiadomo o co chodzi, tylko policja o tym nie wie. I to chyba najsłabsza część konstrukcji. Pierwszy rozdział bym rozwlekła po książce, żeby na spokojnie czytelnik dochodził do przyczyny a nie tylko do rozwiązania razem z policją. Niemniej jednak Max Wolfe wzbudził moją sympatię.

Karola_G.

Posty:29

Dotyczy: Sekretne życie mamuśki
Wysłany: 2016-04-08 16:02:57


Nie jest łatwo być matką trójki dzieci, dobrą żoną, zorganizowaną panią domu, oddaną przyjaciółką, a do tego niezłą mamuśką... O tym wszystkim wie Lucy, która odeszła z pracy, by zostać pełnoetatową mamą, bo mimo że tęskniła za pracą, to bardziej tęskniła za swoimi dziećmi. I tak toczy się jej życie. Powoli, w niekontrolowanym chaosie, z mężem architektem, który jednocześnie ma obsesję na punkcie planów, schematów i organizacji. Trudno wyobrazić sobie bardziej niepodobnych do siebie ludzi związanych małżeństwem i dziećmi. I miłością, oczywiście, bo czego by nie mówić, obsesyjny Tom i nieuporządkowana Lucy kochają się i kochają swoje dzieci.
Ale życie nie jest proste. W życiu Lucy pojawia się Seksowny Udomowiony Tatuś, czyli ojciec, którego spotyka odwożąc swego syna do szkoły. I Seksowny Udomowiony Tatuś zaczyna zajmować w jej myślach coraz więcej miejsca.
Och, każdy ma prawo do fantazji, prawda?
Gdybyż to było takie proste...
Lucy jednak ma niesłychany talent do wikłania się w dziwaczne sytuacje: do gubienia kluczy od domu wielokrotnie i z przytupem, do pozostawiania gdzieś auta i zapominania o tym, do wychodzenia z domu z farbą na brwiach, do włamań do domu Niezłej Mamuśki czyli zaprzyjaźnionej ze szkoły mamy. A do tego najmłodszy syn, który jak kot znaczy teren, nieważne czy to kosz na śmieci czy noga hollywoodzkiego gwiazdora, średni syn, który obawia się, że się kurczy i ma obsesję na punkcie "Dźwięków muzyki" Są jeszcze przyjaciółki, które uważają Lucy za matkę doskonale zorganizowaną, prowadzącą idealne życie..., same uwikłane w dziwaczne relacji. Jest też brat psychoterapeuta. Zadłużone karty kredytowe. Teściowa rozpoczynająca swoje życie z dawną miłością. I piknik w kostiumach rzymskich...
To naprawdę mieszanka wielce wybuchowa, a przede wszystkim zabawna i błyskotliwa.

I mimo że jest trochę dłużyzn w postaci niezbyt trafnie umiejscowionych retrospekcji z życia głównej bohaterki (oczywiście także zabawnych), to polubiłam tę książkę i jej bohaterów. Lucy pokochałam. I naprawdę kibicowałam jej w tej wiecznie rozgrywającej się w jej głowie wojnie

Karola_G.

Posty:29

Dotyczy: Sto imion
Wysłany: 2016-04-08 16:01:12


Przede wszystkim sama historia traci myszką. Dziennikarka, która w pogoni za sławą i sensacją zgubiła to, co ważne w tej pracy, po śmierci swojej mentorki i przyjaciółki, dalej goni – tym razem za tematem przez nią pozostawionym, a tym tematem jest zwykła kartka A4 ze stoma nazwiskami. Kitty Logan stawia sobie za cel znalezienie powiązania pomiędzy tymi osobami i napisanie o tym artykułu w hołdzie dla swojej (zaniedbywanej) przyjaciółki.
Trochę banał. Ale nie to mnie zniechęciło, tylko sama główna bohaterka. Kitty Logan w pogoni za sławą i sensacją zniszczyła życie człowieka, oskarżając go o coś, czego nie zrobił. Oskarżając go oczywiście w telewizji. Życie człowieka legło z gruzach. Rodzina się odwróciła, znajomi także. Proces o zniesławienie jakoś nie naprawił wyrządzonych szkód, a Kitty Logan nazywała siebie ofiarą sytuacji. Zero współczucia, empatii, zero odwagi cywilnej by stanąć z tym człowiekiem twarzą w twarz i go zwyczajnie po ludzku przeprosić. Co więcej, Kitty Logan była tak zajęta sobą, że nie znajdowała czasu, by odwiedzać swoja przyjaciółkę, umierającą na raka. Jedyna, która w nią ciągle wierzyła i na koniec jeszcze dała jej szansę… Kitty Logan to słaba egoistka, która nie wzbudziła mojej sympatii w żadnym momencie tej opowieści. Nawet wtedy gdy na przekór wszystkiemu nie poddawała się i wciąż pragnęła znaleźć sens w stu imionach. Cóż jeszcze mogę powiedzieć… Podczas lektury oczywiście byłam zaciekawiona co też może łączyć przypadkowe 100 osób. Dość szybko wpadłam na to, co to może być, a biedna Kitty Logan męczyła się przez całą książkę… Ja rozumiem, że to opowieść, że tak trzeba było, ale jedna słabo to świadczy o inteligencji głównej bohaterki.

Mimo to, w dalszym ciągu jestem na tak, bo… bo to Cecelia Ahern. Bo to ciepły styl. Bo trochę zabawnie jest, ale i trochę smutno. Bo daje do myślenia. Bo po prostu lubię jej książki i już.

Karola_G.

Posty:29

Dotyczy: Zakochać się
Wysłany: 2016-04-08 16:00:25


„ Zakochać się” to historia Adama i Christine. Historia w zasadzie zdumiewająca. Oto Christine w poszukiwaniu tego, co ją uszczęśliwia, trafia na Adama, usiłującego popełnić samobójstwo. Kobieta powstrzymuje go i wikła się w dziwaczną próbę udowodnienia mu, że życie jest dobre, że może smakować, że można być szczęśliwym. Problem polega na tym, że sama nie jest o tym do końca przekonana. Kupuje więc kolejny poradnik (bo Christine jest wielką fanką poradników) o tym jak być szczęśliwym i krok po kroku próbuje wprowadzić w życie porady w nim zawarte. Oczywiście powoduje to sytuacje zabawne lub smutne, ale dzięki nim poznajemy samą Christine, a dzięki Christine, która za wszelką cenę chce zgłębić tajemnice swego przypadkowego przyjaciela (i poniekąd zobowiązania) poznajemy Adama.
Nie, z całą pewnością historia ta nie jest banalna, choć oczywiście, jak to u Cecelii Ahern, kończy się przyjemnie i ciepło. Ale banalna nie jest. Czyta się ją dobrze, spotyka się całą plejadą ciekawych postaci, począwszy od Christine, przez Adama, kończąc na dość kontrowersyjnej rodzinie Christine.
Mimo dość ciężkiego tematu nie czułam ciężkości w tej historii. Owszem, momentami bywało przygnębiająco, ale całość jest tak trochę ku przestrodze – nie rób nic na siłę, bądź w zgodzie ze sobą. I właśnie za to polubiłam Christine. Za to, że potrafiła powiedzieć „ nie” dotychczasowemu życiu, skoro coś w nim ją uwierało i gniotło na tyle, że nie mogła już w nim wytrzymać. Co więcej, nie poddała się presji otoczenia. I co jeszcze więcej – Christine jest taką dobrą duszą, która strasznie chce pomóc innym ludziom, nawet jeśli chodzi tylko o wyjście z domu i pokonanie kilku przystanków autobusem.

Karola_G.

Posty:29

Dotyczy: Kobieta, która przez rok nie wstawała z łóżka
Wysłany: 2016-04-08 15:59:43


Książka jest zaskakująco zabawna i jednocześnie mądra.
Dostajemy całą plejadę ludzkich postaci, które możemy lubić, które mogą nas irytować lub po prostu wkurzać, wzbudzać niezrozumienie, odrazę, litość czy też sympatię. Jednym kibicujemy, inne chcemy jak najszybciej pożegnać.

Moim zdaniem to mistrzostwo ze strony autorki. Skomponować fabułę w takie sposób, by budzić w czytelniku uczucia wszelakie. Stworzyć takich bohaterów, którzy nie pozostawią nas obojętnymi. I wreszcie – tak poprowadzić opowieść, że po zakończeniu lektury czuje się niedosyt.

Karola_G.

Posty:29

Dotyczy: Zła kobieta
Wysłany: 2016-04-08 15:58:15


Nie jest napisana jakoś fenomenalnie. Styl nie powala na kolana. Raczej fabuła i historia, którą opowiada autorka. To nie jest kryminał, to nie jest obyczajówka. To dramat i to dramat wstrząsający. Kathryn, żona szanowanego dyrektora szkoły dla chłopców, od lat, właściwie od dnia ślubu była maltretowana i szykanowana, przez jej męża, na zewnątrz przykładnego obywatela. Jej mąż stworzył bardzo… , ale to bardzo wymyślny system karania jej za wszystko, co mu się nie podobało. Nie wiedział o tym nikt. Ani jej dzieci, ani rodzice, ani siostra, ani przyjaciółka. A wszystko po to, by jej dzieci mogły mieć „ normalne” życie. Nie wiedział o tym nikt, aż do dnia, gdy Kathryn zabiła swego męża. Właściwie tak zaczyna się ta książka. A potem – poznajemy jej życie za kratkami, życie wolne od tyrana, jej życie po odbyciu wyroku, jej poszukiwanie siebie, tworzenie siebie na nowo, powracanie do życia, odrzucenie jej przez jej własne dzieci, żal, ból, smutek, ale i siłę, by ruszyć dalej i walczyć o siebie, o innych… o swoje dzieci również.
Ta książka jest powalająca mimo że czyta się ja dość ciężko z powodu przeskoków czasowych. Choć z drugiej strony to właśnie te retrospekcje dają takiego kopa, że człowiek nie może się pozbierać. Czytałam ją już jakiś czas temu, ale w dalszym ciągu mam ciary na plecach, gdy ją wspominam.

Karola_G.

Posty:29

Dotyczy: Wzgórze Dzikich Kwiatów
Wysłany: 2016-04-08 15:57:41


Książka jest wręcz porywająca. Historia dwóch kobiet – młodej Emmy, gwiazdy baletu, która miała wypadek i nie może tańczyć oraz historia jej babki, Beattie, kobiety silnej i twardo walczącej o swoje, mimo że przyszło jej żyć w trudnych czasach o w trudnych warunkach, będąc bowiem w ciąży z żonatym mężczyzną, wyjeżdża ze Szkocji do Australii i tam zaczyna nowe życie. Które dalekie jest od marzeń. Ale Beattie walczy o siebie i swoją córkę, nie poddaje się aż w końcu… ach, nie. Nie powiem, co w końcu. Bo warto sięgnąć po tę książkę i samemu się przekonać.

Karola_G.

Posty:29

Dotyczy: Szczęśliwi ludzie czytają książki i piją kawę
Wysłany: 2016-04-08 15:55:49


Dobrze rozreklamowana książka, słyszałam o niej już wcześniej. Przewidywalna, prosta i banalna historia. Smutna też, oczywiście. Diane traci męża i córkę w wypadku, w ramach oderwania się od życia, które ich wciąż przypomina, postanawia wyjechać do Irlandii, którą kochał jej zmarły mąż. Tam zaszywa się w małym domku, poznaje wielu ciepłych ludzi i jednego sąsiada gbura, który z czasem przestaje być gburem, a zaczyna być kimś więcej. Oczywiście pojawia się zdzirowata eks. Och, banał, naprawdę. Banał i rozczarowanie. Szkoda. Okładka, tytuł … wszystko jest takie idealne, do momentu, w którym się zacznie czytać.

Karola_G.

Posty:29

Dotyczy: Kiedy cię poznałam
Wysłany: 2016-04-08 15:54:11


"Kiedy Cię poznałam" ma mylącą okładkę, zupełnie nieprzystającą do treści (hello! Panie wydawco, może wypadałoby najpierw przeczytać książkę, a potem dopiero dobrać do niej okładkę??!) Bo wbrew okładce nie jest to opowieść i miłości, ale o przyjaźni. Dwojga bardzo różnych ludzi, którzy w normalnych okolicznościach pewnie nigdy by nie zamienili ze sobą słowa, moszcząc się w swoich uprzedzeniach, ale okoliczności nie były normalne, więc życie rzuciło ich ku sobie nawzajem i z niemożliwego narodziła się przyjaźń. Prawdziwa, choć dziwna. Więc to trochę podobna książka – opowiada o spotkaniu dwojga ludzi, z różnych światów, o przełamywaniu błędnych przekonań i o tym, że warto być otwartym na innych, bo to, co inne, wcale nie musi być złe.

Karola_G.

Posty:29

Dotyczy: Alicja
Wysłany: 2016-04-08 15:52:14


To historia fryzjerki z małego miasteczka, pani w średnim wieku, którą zostawia małżonek, by rozpocząć przygodę życia u boku innej kobiety. Do tego trójka dorastających dzieci. Salon fryzjerski na głowie, bo przecież pracować trzeba. Pojawiający się amanci, niekoniecznie w jej typie. A przede wszystkim rozterki kobiece. Bo jak porzucona 47-latka z trójką dzieci, może czuć się atrakcyjna? Czy przed nią jeszcze świat stoi otworem, czy może zatrzasnął już swoje podwoje skazując ją na nicość? Czy ona jest warta miłości? Czy można sobie jeszcze ułożyć życie? Alicja jest normalną kobietą, zwyczajną, której potrzeba kopniaka dodającego mocy. Ale Alicja jest także kobietą, która nie czeka na tego kopniaka, tylko potrafi się sama zmobilizować. To motywujące.
Poza tym książka nie jest spektakularna, to żadna Bridget Jones, ani Judyta z powieści Katarzyny Grocholi. Nie będziesz zaśmiewać się przewracając stronę za stroną, ale zaręczam Ci, że przeczytasz to z przyjemnością i nie będziesz żałować.

Karola_G.

Posty:29

Dotyczy: Ballada o ciotce Matyldzie
Wysłany: 2016-04-08 15:17:36


Nie spodziewałam się wielkiej literatury. Chciałam czegoś prostego i miłego. I dostałam to, co chciałam. Historia Joanny, którą opuszcza mąż kilka miesięcy po narodzinach ich córki, Matyldy, która miała być chłopcem. Tytułowa ciotka Matylda pojawia się we wspomnieniach, listach i jako dobry duch czuwający nad Joanną. I wydaje się mieć niesamowita siłę rażenia nawet po śmierci.
To taka ciepła powieść. Bardzo w stylu Moniki Szwai. Przepraszam, ale nie mogłam się powstrzymać od porównania. Ale przecież to dobra ocena.
Trochę za słodko było, za cukierkowo, ale czasami chyba można przeczytać, że wszystko się w życiu układa, nawet największe kłopoty odchodzą, zdradzający mężowie okazują się być całkiem w porządku i zostawiają cały dobytek życia porzuconej żonie z dzieckiem, nowo powstała firma odnosi sukces niemalże z dnia na dzień, a miłość czyha za rogiem. Nie, nawet u Moniki Szwai nie ma takiej słodyczy. Ale to nie szkodzi. Jak wspomniałam, nie spodziewałam się przełomu życiowego po tej książce, chciałam tylko lekkiej lektury. I kto, sięgając po „ Balladę o ciotce Matyldzie” będzie oczekiwał tego samego, to się nie rozczaruje.

Karola_G.

Posty:29

Dotyczy: Potem...
Wysłany: 2016-04-08 15:13:39


Dużo o tej książce słyszałam. W końcu przeczytałam. Znałam fabułę, wiedziałam o czym książka będzie, a jednak czekałam na koniec i nie mogłam się oderwać. Jakby chcąc sama doświadczyć magii tych tej historii. Nathan Del Amico, adwokat o świetnej pozycji, prowadzi życie, o jakim zawsze marzył. No prawie. Zarabia dobrą kasę, nigdy nie przegrał żadnego procesu… gdyby tylko nie opuściła go żona. Pewnego dnia spotyka dziwnego faceta, który wkracza w jego życie. Garett Goodrich, chirurg, pracujący też w hospicjum, opiekun ludzi beznadziejnie chorych, który wyjawia mu swoją tajemnicę – potrafi dostrzec świetlistą aureolę nad głowami ludzi, którzy mają wkrótce umrzeć. Nathan zaalarmowany jego słowami i przekonany, że sam niedługo umrze, zaczyna zmieniać swoje prawie idealne życie. Podejmuje walkę o żonę, bierze urlop, żeby poświęcić ten czas córce… Jednym słowem stara się nadrobić czas i naprawić to, co zepsute.
Książkę czyta się szybko i przyjemnie. Wręcz się ją pochłania. Właściwie ja tak miałam, ale to ze względu na ciekawość, jak też autor doprowadzi do końca, gdy Nathan zrozumie…
Czy to pouczająca historia? Tak, zdecydowanie. Choć osadzona w innych realiach niż nasze zwykłe życie, to pokazuje, że po 1. Nigdy nie jest za późno na zwrot. Po 2. że carpe diem. Czyli że warto cieszyć się tym, co jest, co trwa i doceniać to. Oczywiście wszystko przyobleczone w całkiem interesująca fabułę. A to nie przeszkadza.

Karola_G.

Posty:29

Dotyczy: Granica mroku
Wysłany: 2016-04-08 15:12:24


Świetny kryminał, wciągający, aż człowiek się nie chce oderwać (choć musi).
A zakończenie... wbiło mnie w kanapę.