Książka Wojciecha Sumlińskiego Teresa, Trawa, Robot. Największa operacja komunistycznych służb specjalnych zbliża czytelnika do poznania prawdy o męczeństwie księdza Jerzego Popiełuszki. Zakłamany proces toruński, który doprowadził do skazania czterech sprawców zamieszanych w zabicie księdza Jerzego, miał w założeniu umocnić władzę Wojciecha Jaruzelskiego i Czesława Kiszczaka.
Zdawałoby się, że z chwilą politycznej transformacji rewizja tego procesu jest możliwa. Otóż jak dotąd nie jest. Znane z podsłuchu i publikowane tutaj rozmowy bliskich pułkownika Adama Pietruszki ukazują stan świadomości ludzi, którzy czują się zdradzeni i oszukani przez najwyższych przedstawicieli władz PRL. Nie mają złudzeń co do metod: są szantażowani i gotowi są szantażować, wiedzą, z kim mają do czynienia ("banda ?obuzów" - mówi o nich żona Pietruszki, "Kiszczak poświęci wszystkich, byleby samemu się ratować" - mówi syn i dalej cynicznie stwierdza: "trzeba się odciąć od tego kraju, od tego narodu, trzeba zacząć dbać o własną dupę, trzeba odkuć się, niech to państwo w gruz się wali", głoszą słowa, które są przecież zasadą dzisiejszych władz). Bliscy płk. Pietruszki chcą ponownego procesu, bo wiedzą, kto ponosi główną odpowiedzialność za zbrodnię. Tymczasem wyjaśnienia okoliczności śmierci księdza Jerzego nie chcą sprawcy, ale nie chcą też ci, którzy sprawców kryją - władza III RP poczuwa się do ciągłości z władzami i dziedzictwem PRL-u. W ten sposób morderstwo popełnione na księdzu Jerzym staje się aktem założycielskim III RP. Stąd się biorą zastraszanie i likwidowanie świadków, matactwa, gry operacyjne, zamykanie ust tym, którzy prawdy szukają i chcą być jej świadkami, mimo osobistego zagrożenia. Tak zwana demokracja bez prawdy przemienia się, zgodnie z przestrogą i proroctwem Jana Pawła II, w zakamuflowany totalitaryzm. Dziękuję autorowi za odwagę i wytrwanie.
Urodzony: 15 kwietnia 1969 r.
Polski psycholog, dziennikarz, publicysta. Pracował m.in. w „Życiu”, „Gazecie Polskiej” i „Wprost”.
Absolwent psychologii Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie. Pracę zawodową rozpoczął w 1994 jako psycholog dziecięcy w przedszkolu integracyjnym na warszawskich Bielanach. W 1996 zamieszkał w Białej Podlaskiej, gdzie znalazł zatrudnienie w lotniczej jednostce wojskowej 5058 jako psycholog badający studentów Szkoły Lotniczej w Dęblinie i konsultant dowódcy jednostki do spraw psychoprofilaktyki pilotów. Jednocześnie rozpoczął pracę [>>] w lokalnej prasie jako dziennikarz śledczy. Był redaktorem naczelnym „Słowa Podlasia”. W 1997 otrzymał nagrodę Ministra Spraw Wewnętrznych za cykl reportaży o nadgranicznej przestępczości zorganizowanej, napisanych pod pseudonimem „Stefan Kukulski”. W 1999 był nominowany do nagrody „Press” w kategorii dziennikarstwa śledczego za publikacje o Henryku Goryszewskim, który pełniąc funkcję przewodniczącego sejmowej Komisji Finansów Publicznych, miał doradzać prywatnym firmom, jak unikać płacenia podatków. W tygodniku „Wprost” ujawnił akta świadka koronnego, Jarosława Sokołowskiego pseudonim „Masa” 2003 oraz materiały dotyczące kontaktów Andrzeja Kuny, Aleksandra Żagla i lobbysty Marka Dochnala z parą prezydencką, Aleksandrem i Jolantą Kwaśniewskimi 2004–2006. W roku 2006 ponownie nominowany do nagrody Press w kategorii dziennikarstwa śledczego, za materiał opublikowany w tygodniku Wprost wraz z Przemysławem Wojci wskim, o powiązaniach polityków, służb specjalnych i przestępczości zorganizowanej.
Autor książki pt. Kto naprawdę go zabił? o zabójstwie księdza Jerzego Popiełuszki. W książce i wcześniejszym artykule prasowym na łamach Wprost Sumliński twierdził, że Waldemar Chrostowski, kierowca ks. Popiełuszki był agentem SB. Sumliński przegrał proces sądowy z Chrostowskim o naruszenie jego dóbr osobistych.
Autor cyklicznego programu TVP pt. „Oblicza prawdy" o działalności Służby Bezpieczeństwa oraz reportaży telewizyjnych, m.in. o Wojskowych Służbach Informacyjnych w których ujawnił między innymi fakt współpracy dziennikarza Milana Subotića z WSI w 2007. Od sierpnia 2010 roku zastępca redaktora naczelnego Tygodnika Podlaskiego.
29 lipca 2008 Sąd Okręgowy w Warszawie, uwzględniając zażalenie prokuratora, zdecydował o aresztowaniu Wojciecha Sumlińskiego. Prokuratur przedstawił mu zarzuty płatnej protekcji związane z rzekomym oferowaniem oficerowi WSI pozytywnej weryfikacji za pieniądze. Podstawą zarzutów prokuratorskich było zeznanie ppłk. Leszka Tobiasza, byłego oficera WSI i WSW, który nie został pozytywnie zweryfikowany przez Komisję Weryfikacyjną ds. WSI. W dniu, w którym zapadła decyzja o aresztowaniu, dziennikarz przekazał prasie osobisty list, w którym przedstawił swoje stanowisko. Dzień później, 30 lipca 2008, próbował podciąć sobie żyły w warszawskim kościele pw. św. Stanisława Kostki. Biegli psychiatrzy orzekli, że dziennikarz nie może przebywać w areszcie śledczym, ostatecznie nie został w nim osadzony. W obronie Wojciecha Sumlińskiego stanęło kilkudziesięciu dziennikarzy. 16 grudnia 2015 Sąd Rejonowy dla Warszawy Woli w Warszawie wydał w pierwszej instancji wyrok uniewinniający Wojciecha Sumlińskiego. 1 września 2016 Sąd Okręgowy w Warszawie utrzymał ten wyrok w mocy.
W styczniu 2016 dziennikarz tygodnika „Newsweek Polska” Jakub Korus zarzucił Sumlińskiemu, że w ponad 30 miejscach wydanej w 2015 książki Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego znajdują się zdania skopiowane z powieści Alistaira MacLeana oraz Raymonda Chandlera. W kolejnym tekście wskazał na zdania, które miały zostać splagiatowane z powieści Johna Steinbecka, Mitcha Alboma i Paulo Coelho. Sumliński po pierwszym artykule stwierdził, że przedstawiony mu zarzut plagiatu dotyczy niepełnej strony maszynopisu i jest próbą podważenia wiarygodności autora, gdy nie można podważyć głównej treści. Stwierdził również, że na spotkaniach autorskich wielokrotnie przyznawał, że w swojej twórczości naśladuje MacLeana i Chandlera. Wcześniej Ewa Winnicka także zauważyła popełniony plagiat przez Wojciecha Sumlińskiego, a dotyczący jej reportażu, do którego Sumliński się przyznał.