Książka, która może okazać się niebezpieczna. Książka, która zagraża poczuciu komfortu i ma szansę zachwiać społecznym zaufaniem wobec tych, którzy sprawują władzę. Rzetelnie napisana, lecz czyta się ją, jak najlepszy thriller polityczny.
Urodzony: 15 kwietnia 1969 r.
Polski psycholog, dziennikarz, publicysta. Pracował m.in. w „Życiu”, „Gazecie Polskiej” i „Wprost”.
Absolwent psychologii Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie. Pracę zawodową rozpoczął w 1994 jako psycholog dziecięcy w przedszkolu integracyjnym na warszawskich Bielanach. W 1996 zamieszkał w Białej Podlaskiej, gdzie znalazł zatrudnienie w lotniczej jednostce wojskowej 5058 jako psycholog badający studentów Szkoły Lotniczej w Dęblinie i konsultant dowódcy jednostki do spraw psychoprofilaktyki pilotów. Jednocześnie rozpoczął pracę [>>] w lokalnej prasie jako dziennikarz śledczy. Był redaktorem naczelnym „Słowa Podlasia”. W 1997 otrzymał nagrodę Ministra Spraw Wewnętrznych za cykl reportaży o nadgranicznej przestępczości zorganizowanej, napisanych pod pseudonimem „Stefan Kukulski”. W 1999 był nominowany do nagrody „Press” w kategorii dziennikarstwa śledczego za publikacje o Henryku Goryszewskim, który pełniąc funkcję przewodniczącego sejmowej Komisji Finansów Publicznych, miał doradzać prywatnym firmom, jak unikać płacenia podatków. W tygodniku „Wprost” ujawnił akta świadka koronnego, Jarosława Sokołowskiego pseudonim „Masa” 2003 oraz materiały dotyczące kontaktów Andrzeja Kuny, Aleksandra Żagla i lobbysty Marka Dochnala z parą prezydencką, Aleksandrem i Jolantą Kwaśniewskimi 2004–2006. W roku 2006 ponownie nominowany do nagrody Press w kategorii dziennikarstwa śledczego, za materiał opublikowany w tygodniku Wprost wraz z Przemysławem Wojci wskim, o powiązaniach polityków, służb specjalnych i przestępczości zorganizowanej.
Autor książki pt. Kto naprawdę go zabił? o zabójstwie księdza Jerzego Popiełuszki. W książce i wcześniejszym artykule prasowym na łamach Wprost Sumliński twierdził, że Waldemar Chrostowski, kierowca ks. Popiełuszki był agentem SB. Sumliński przegrał proces sądowy z Chrostowskim o naruszenie jego dóbr osobistych.
Autor cyklicznego programu TVP pt. „Oblicza prawdy" o działalności Służby Bezpieczeństwa oraz reportaży telewizyjnych, m.in. o Wojskowych Służbach Informacyjnych w których ujawnił między innymi fakt współpracy dziennikarza Milana Subotića z WSI w 2007. Od sierpnia 2010 roku zastępca redaktora naczelnego Tygodnika Podlaskiego.
29 lipca 2008 Sąd Okręgowy w Warszawie, uwzględniając zażalenie prokuratora, zdecydował o aresztowaniu Wojciecha Sumlińskiego. Prokuratur przedstawił mu zarzuty płatnej protekcji związane z rzekomym oferowaniem oficerowi WSI pozytywnej weryfikacji za pieniądze. Podstawą zarzutów prokuratorskich było zeznanie ppłk. Leszka Tobiasza, byłego oficera WSI i WSW, który nie został pozytywnie zweryfikowany przez Komisję Weryfikacyjną ds. WSI. W dniu, w którym zapadła decyzja o aresztowaniu, dziennikarz przekazał prasie osobisty list, w którym przedstawił swoje stanowisko. Dzień później, 30 lipca 2008, próbował podciąć sobie żyły w warszawskim kościele pw. św. Stanisława Kostki. Biegli psychiatrzy orzekli, że dziennikarz nie może przebywać w areszcie śledczym, ostatecznie nie został w nim osadzony. W obronie Wojciecha Sumlińskiego stanęło kilkudziesięciu dziennikarzy. 16 grudnia 2015 Sąd Rejonowy dla Warszawy Woli w Warszawie wydał w pierwszej instancji wyrok uniewinniający Wojciecha Sumlińskiego. 1 września 2016 Sąd Okręgowy w Warszawie utrzymał ten wyrok w mocy.
W styczniu 2016 dziennikarz tygodnika „Newsweek Polska” Jakub Korus zarzucił Sumlińskiemu, że w ponad 30 miejscach wydanej w 2015 książki Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego znajdują się zdania skopiowane z powieści Alistaira MacLeana oraz Raymonda Chandlera. W kolejnym tekście wskazał na zdania, które miały zostać splagiatowane z powieści Johna Steinbecka, Mitcha Alboma i Paulo Coelho. Sumliński po pierwszym artykule stwierdził, że przedstawiony mu zarzut plagiatu dotyczy niepełnej strony maszynopisu i jest próbą podważenia wiarygodności autora, gdy nie można podważyć głównej treści. Stwierdził również, że na spotkaniach autorskich wielokrotnie przyznawał, że w swojej twórczości naśladuje MacLeana i Chandlera. Wcześniej Ewa Winnicka także zauważyła popełniony plagiat przez Wojciecha Sumlińskiego, a dotyczący jej reportażu, do którego Sumliński się przyznał.