Anioł w kapeluszu
Czy anioły noszą kapelusze? Owszem, zdarza się. To te same anioły, które nie cierpią sztywnych mundurków. Są z natury bardzo pracowite, często zdarza im się ratować ludzi, których własny anioł stróż wybrał się właśnie na długie wakacje, a oni, pozostawieni sami sobie, popadają w depresje, zdarza im się próbować samobójstwa, uciekać z domu, tracić wolę życia.Spotkamy w tej
książce grono własnie takich osób, którym "rzeczywistość zwaliła się na głowę". Starszawa pani profesor, niezbyt młody biznesmen, studentka, dziecko... Niektórych bohaterów znamy z poprzednich powieści Moniki Szwai.Czy ktoś z nich chadza w kapeluszu? Dowiemy się, czytając tę opowieść.
Zobacz pełny opisOdpowiedzialność: | Monika Szwaja. |
Hasła: | Powieść polska - 21 w. |
Adres wydawniczy: | Warszawa : Wydawnictwo SOL, 2013. |
Opis fizyczny: | 335 s. ; 21 cm. |
Skocz do: | Inne pozycje tego autora w zbiorach biblioteki |
Dodaj recenzje, komentarz |
Sprawdź dostępność, zarezerwuj (zamów):
(kliknij w nazwę placówki - więcej informacji)
Wyp. Nr 124
ul. Berensona 38
Wyp. Nr 42
ul. Antalla 5
Wyp. Nr 42
ul. Antalla 5
Wyp. Nr 46
ul. Kowalczyka 3
Wyp. Nr 58
ul. Wałuszewska 24
Wyp. Nr 69
ul. Raciborska 20
Sygnatura: 821-3 pol.
Numer inw.: 36387
Dostępność: tylko na miejscu
Notka biograficzna:
Szwaja, Monika
Urodzona: 12 grudnia 1949 r. Zmarła: 22 listopada 2015 r. Monika Szwaja 1949-2015, pisarka i dziennikarka telewizyjna. Ukończyła polonistykę na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu. Po studiach była zatrudniona w telewizji, skąd została zwolniona w stanie wojennym. Przez następne osiem lat pracowała jako nauczycielka języka polskiego i historii w Podgórzynie w Karkonoszach na podstawie doświadczeń z tego okresu powstała powieść "Jestem nudziarą". W r.1989 wróciła do pracy w telewizji, lecz w r.2002 porzuciła ją na rzecz pisarstwa. Mieszkała w Szczecinie; posiadała [>>]
ulas
Posty: 1522
Wysłany: 2014-07-25 12:11:48
Z wielką przyjemnością przeczytałam tę gorzko-słodką opowieść o Jonaszu - kilkunastoletnim chłopcu w stanie załamania nerwowego, który uciekł z warszawskiego mieszkania od toksycznych rodziców, i przypadkowo znalazł się w peryferyjnej dzielnicy Szczecina, gdzie znalazł oparcie, zrozumienie i terapię, w kilku wspaniałych, nieprzeciętnych osobach w różnym wieku i o skrajnym statusie społecznym, szczególnie w Jaśminie - emerytowanej pani profesor psychologii i Mironie - nadrzecznym kloszardzie.
W powieści, jak to u Szwai - wiele humoru, trochę smutku, wyraziste postaci, dobrze podpatrzone społeczne problemy... i happy end.
Bardzo polecam, ciekawa lektura, pomimo swej pozornej lekkości, skłaniająca do zastanowienia się i przemyśleń nad życiowymi wartościami.