Kiedy byłem dziełem sztuki
Tyt. oryg.: "Lorsque j`étais une oeuvre d`art ".
Zdesperowany bohater na skraju samobójstwa podpisuje iście faustowski pakt ze spotkanym przypadkowo artystą. Odda się w jego ręce, w zamian za co odzyska sens życia. Jako żywa rzeźba staje się sławny i podziwiany. Traci tylko jedno - wolność. Gdzie kończy się sztuka, a zaczyna manipulacja? Co stanowi o naszej wyjątkowości? Jak zwykle u Schmidta, ważne pytania podane lekko i z przymrużeniem ok
Odpowiedzialność: | Eric-Emmanuel Schmitt ; przekł. [z fr.] Maria Braunstein. |
Hasła: | Powieść francuska - 21 w. |
Adres wydawniczy: | Kraków : Społeczny Instytut Wydawniczy Znak, 2009. |
Wydanie: | Wyd. 1, dodr. |
Opis fizyczny: | 262, [2] s. ; 21 cm. |
Skocz do: | Inne pozycje tego autora w zbiorach biblioteki |
Dodaj recenzje, komentarz |
Sprawdź dostępność, zarezerwuj (zamów):
(kliknij w nazwę placówki - więcej informacji)
Notka biograficzna:
Schmitt, Éric-Emmanuel
Urodzony 28 marca 1960 roku. Francuski dramaturg, eseista i powieściopisarz, z wykształcenia filozof. Swoją pierwszą powieść napisał w wieku 11 lat. Uczęszczał do École Normale Supérieure, jednej z przodujących francuskich uczelni humanistycznych. Zdobył tam najbardziej prestiżowy z francuskich certyfikatów nauczycielskich oraz doktorat z filozofii. Na świecie jest znany głównie jako twórca teatralny. Pierwszym krokiem do sławy była sztuka „Don Juan on Trial” wystawiona w 1991 roku i następnie wspierana przez Royal Shakespeare Company. Następna sztuka, „The Visitor” [>>]
ulas
Posty: 1522
Wysłany: 2011-09-12 19:10:12
Jest to powieść typowa dla Emmanuela Schmitta, nie zaskakuje ani typową dla tego autora formą powiastki filozoficznej ani objętością (niewielką). Jak zawsze, jego książkę czyta się w jeden wieczór (choć jest to jak na razie chyba najgrubsza pozycja tego autora).
W "Kiedy byłem dziełem sztuki" autor przedstawia groteskową wizję współczesnej sztuki i zastanawia się nad granicami artystycznych eksperymentów. Bohaterem tej przypowieści (bo tak trzeba określać kolejne książki tego współczesnego moralisty) jest młody człowiek, który zniechęcony do życia, na skraju samobójstwa, za cenę sławy zaprzedaje duszę znanemu artyście... Ciekawa fabuła prowadzi do końcowego morału - że nie liczy się zewnętrzna powierzchowność, a jedynie to, co mamy w swoim wnętrzu.
Książka jest interesująca, zawiera ciekawe, czasem szokujące pomysły, ale - w mojej ocenie - brak w niej elementów zaskoczenia, a zakończenie jest przewidywalne na długo przed dotarciem do ostatniej strony.